Spis treści
Czytasz teraz:
Transparentność w Verseo
Zamknij
Transparentność. Biznesowe zaklęcie. Każdy je wypowiada, ale większości nie wychodzi. Dlaczego tak się dzieje, skoro idea jest z pozoru tak banalna? Jak to wygląda w Verseo i dlaczego na tym wygrywamy? O tym, w niniejszym artykule, w którym też zebraliśmy wszystkie nasze kluczowe informacje związane z firmą. 🙂
Transparentność Verseo
Nasi Szefowie – Krzysztof Masłowski i Mateusz Bieganowski – zawsze chcieli stworzyć taką firmę, w której sami chcieliby pracować nawet nie będąc szefami. Czy się udało? O tym można przeczytać więcej w artykule gdzie podsumowaliśmy opinie o Verseo. Niewątpliwie, transparentność działań jest jednym z kluczowych elementów, by firmę w ogóle lubić i by atmosfera była w niej “zdrowa”. Transparentność potrafi zażegnać czy zdusić w zarodku mnóstwo niepotrzebnych dywagacji i plotek. Potrafi też zasygnalizować samą kondycję firmy i metodologię jej działania.
Politykę transparentności w Verseo oparliśmy na dwóch filarach. Pierwszy z nich dotyczy kampanii, które prowadzimy i rynku na którym działamy. Dzięki liczbie prawie 3000 prowadzonych kampanii, zyskujemy szeroki obraz tego, jak funkcjonuje cały rynek reklamy internetowej w Polsce. Dzielenie się wiedzą, dobrymi praktykami i przede wszystkim liczbami, pozwala wszystkim zainteresowanym – nie tylko naszym klientom – na lepszą nawigację i prognozowanie swoich działań. By nie być gołosłownym:
Drugim filarem są informacje z “wewnątrz” firmy. Dzielimy się zatem zarobkami, stanem naszych finansów czy retencją klientów. To wszystko ma bardzo pozytywny wpływ np. na nasz proces rekrutacyjny. Ludzie aplikujący do naszej firmy nie muszą się zastanawiać nad tym, ile mogą powiedzieć, że chcą zarabiać. Odpada też problem niedoszacowania wartości własnej pracy przez wielu kandydatów i kandydatek. Idąc do nas na rozmowę, po prostu od razu wiesz na co możesz liczyć w kwestiach finansowych i wszystkie niezręczne momenty w stylu “ile chciałaby/chciałby Pani/Pan zarobić” odchodzą. 🙂
Tutaj kilka przykładów:
Zalety transparentności
Polityka transparentności przyniosła nam wiele korzyści. Jej implementacja nie stanowiła dla nas jakiegoś wielkiego wyzwania – przyszła naturalnie, jako kolejny pomysł na fajny content. I akurat – jako content – przedstawianie tego typu danych ma szereg zalet:
- Wspomniane już wcześniej usprawnienie działań rekrutacyjnych – zarówno dla kandydata, jak i pracodawcy. Polityka transparentności w obszarze wypłat, jak i uczciwego przedstawienia obowiązków i oczekiwań, sprawiły, że otrzymujemy więcej zapytań o możliwość pracy, a i już rozmowy kwalifikacyjne są osadzone na pewniejszym gruncie. W efekcie – począwszy od komunikowania tych danych – jeszcze nie mieliśmy problemów z rekrutowaniem nowych i równie utalentowanych ludzi co wcześniej.
- Angażujący content. Obszar biznesowo-reklamowy jest przepełniony treścią, z której de facto nic nie wynika. Istnieje ogromny deficyt danych liczbowych, poddanych wcześniej sensownemu filtrtowaniu. Tym samym odebraliśmy bardzo dużo pozytywnych sygnałów – częściowo od fanów, a częściowo od konkurencji, że droga przez nas obrana jest po prostu wartościowa. Nawet jeżeli generuje emocjonalną dyskusję, to jest to rozmowa oparta na mocnym merytorycznie fundamencie.
- Zmiana dla całej branży. Ile zarabia specjalista SEO? Ile zarobię jako specjalista SEM w dużym mieście? Dzięki nam, takie pytania rzadziej pozostają bez odpowiedzi! Przed opublikowaniem naszych danych płacowych, było na rynku baaaardzo trudno o sensowny benchmark związany z wynagradzaniem pracowników w branży SEO i SEM.
- Zdenerwowana konkurencja. 🙂 No cóż… zazwyczaj konkurencja, której nie stać na transparentność w działaniach, patrzy zazdrosnym okiem na takie poczynania.
Reakcje
Transparentność jest dobrze odbierana przez różne środowiska. Dla osób zupełnie postronnych jest po prostu interesująca jako dodatkowa i łatwo przyswajalna wiedza o danym rynku. Dla osób związanych z tematem branżowo, stanowi ona dodatkową wartość i pozwala im lepiej spozycjonować się czy nawigować po branży. Dostaliśmy też kilka zwyczajnych, “ludzkich” podziękowań za to, że np. ktoś chciał rozpocząć karierę pozycjonera czy specjalisty Google Ads, ale de facto nie wiedział, na jakie pieniądze będzie mógł liczyć za rok czy dwa. A temat zarobków jest w Polsce tradycyjnie już uważany za trudny. Mnóstwo firm nie jest transparentnych w tym zakresie, a i płaci swoim ludziom różne stawki z niekiedy niezrozumiałych i nieobiektywnych powodów. Podobnie rzecz się ma w przypadku danych finansowych spółek czy innych mechanizmów, które – umówmy się – nie są żadnym rocket science i nie ich publiczne pokazanie nie obniży w żaden sposób konkurencyjności danej marki.
Wydaje się, że jeszcze sporo wody upłynie w rzekach, nim coś się w tym temacie zmieni. A powinno, bo zadziała to na korzyść całego rynku pracy i jego jakości.
Bądź pierwszym który napisze komentarz.