Ten tekst przeczytasz w 9 minut

Brak komentarzy

E-A-T i YMYL – jeszcze więcej jakości w SEO

E-A-T i YMYL – jeszcze więcej jakości w SEO - zdjęcie nr 1

E-A-T i YMYL

Zasady gry w Google są stosunkowo proste – Twoim celem jest szybkie dostarczenie wysokiej jakości contentu. Prędkość to przede wszystkim kwestia zoptymalizowania kodu i komponentów, które składają się na witrynę. W kontekście jakości contentu większą rolę odgrywają niuanse… Spokojnie, wyszukiwarka ma w zanadrzu kilka wytycznych!

Medic Update i jego SEO-echo

Cofnijmy się na chwilę do sierpnia 2018 roku… wtedy to po raz kolejny zatrzęsło wynikami wyszukiwania. Środowisko SEO wpadło w popłoch – strony związane z niektórymi branżami w gwałtowny sposób zmieniały swoje pozycje. Ofiarami padły nie tylko mniejsze witryny, ale też duzi gracze, od lat okupujący topy. Zmiany te spowodowane były aktualizacją algorytmu, która szybko zyskała miano “Medic Update”. 

Dlaczego “Medic”? Skoki widoczności najdotkliwsze były na stronach związanych ze zdrowiem. Straty zauważono również na portalach związanych z finansami, prawem, polityką, e-commerce i innych. Wkrótce Google potwierdziło, że aktualizacja dotyczyła głównie stron typu YMYL – “Your Money, Your Health” (Twoje zdrowie, Twoje pieniądze). 

Update zbiegł się z odświeżeniem przewodnika dla testerów Google, odpowiadających za ocenę poziomu jakości i wiarygodności treści zawartych na stronach internetowych. Przewodnik dostępny jest na stronach wyszukiwarki, a jego ostatnia aktualizacja miała miejsce w październiku 2020. W dokumencie zawarte są szczegółowe wytyczne dotyczące sposobu oceniania witryn oraz ich klasyfikacji.

(Dalszą część artykułu znajdziesz pod formularzem)

Wypełnij formularz i odbierz wycenę

Zapoznamy się z Twoim biznesem i przygotujemy indywidualną ofertę cenową na optymalny dla Ciebie mix marketingowy. Zupełnie za darmo.

Twoje dane są bezpieczne. Więcej o ochronie danych osobowych

Administratorem Twoich danych osobowych jest Verseo spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Poznaniu, przy ul. Węglowej 1/3.

O Verseo

Siedziba Spółki znajduje się w Poznaniu. Spółka jest wpisana do rejestru przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy Poznań – Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, Wydział VIII Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS: 0000910174, NIP: 7773257986. Możesz skontaktować się z nami listownie na podany wyżej adres lub e-mailem na adres: ochronadanych@verseo.pl

Masz prawo do:

  1. dostępu do swoich danych,
  2. sprostowania swoich danych,
  3. żądania usunięcia danych,
  4. ograniczenia przetwarzania,
  5. wniesienia sprzeciwu co do przetwarzania danych osobowych,
  6. przenoszenia danych osobowych,
  7. cofnięcia zgody.

Jeśli uważasz, że przetwarzamy Twoje dane niezgodnie z wymogami prawnymi masz prawo wnieść skargę do organu nadzorczego – Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Twoje dane przetwarzamy w celu:

  1. obsługi Twojego zapytania, na podstawie art. 6 ust. 1 lit. b ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO);
  2. marketingowym polegającym na promocji naszych towarów i usług oraz nas samych w związku z udzieloną przez Ciebie zgodą, na podstawie art. 6 ust. 1 lit. a RODO;
  3. zabezpieczenia lub dochodzenia ewentualnych roszczeń w związku z naszym uzasadnionym interesem, na podstawie art. 6 ust. 1 lit. f. RODO.

Podanie przez Ciebie danych jest dobrowolne. Przy czym, bez ich podania nie będziesz mógł wysłać wiadomości do nas, a my nie będziemy mogli Tobie udzielić odpowiedzieć.

Twoje dane możemy przekazywać zaufanym odbiorcom:

  1. dostawcom narzędzi do: analityki ruchu na stronie, wysyłki informacji marketingowych.
  2. podmiotom zajmującym się hostingiem (przechowywaniem) strony oraz danych osobowych.

Twoje dane będziemy przetwarzać przez czas:

  1. niezbędny do zrealizowania określonego celu, w którym zostały zebrane, a po jego upływie przez okres niezbędny do zabezpieczenia lub dochodzenia ewentualnych roszczeń
  2. w przypadku przetwarzanie danych na podstawie zgody do czasu jej odwołania. Odwołanie przez Ciebie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania przed wycofaniem zgody.

Nie przetwarzamy danych osobowych w sposób, który wiązałby się z podejmowaniem wyłącznie zautomatyzowanych decyzji co do Twojej osoby. Więcej informacji dotyczących przetwarzania danych osobowych zawarliśmy w Polityce prywatności.

Strony YMYL – Twoje zdrowie, Twoje pieniądze

YMYL

Akronim YMYL pojawił się po raz pierwszy w 2013 roku, jednak głośno wokół niego zrobiło się dopiero przy okazji “Medyka”. Do tej kategorii zaliczane są witryny, które potencjalnie mogą wpływać na samopoczucie, bezpieczeństwo, zdrowie i finansową stabilność użytkownika.

Zgodnie z informacjami z oficjalnych źródeł Google, do szufladki z hasłem “YMYL” wpadają witryny typu:

  • newsy – witryny prezentujące informacje na temat aktualnych wydarzeń na świecie, polityki, biznesu, nauki, technologii  i tak dalej… Co ciekawe, nie każdy rodzaj wiadomości wpasowuje się w tą kategorię – rozrywka i ogólnie pojmowany lifestyle nie są tu brane pod uwagę, podobnie jak i wiadomości sportowe;
  • prawo i polityka –  źródła informacji na temat polityki państwa, systemów głosowania, instytucji publicznych, itp. oraz portale traktujące o prawie i publikujące artykuły z poradami prawnymi dotyczącymi kwestii związanych chociażby z prawem rodzinnym, majątkowym oraz inne;
  • finanse – serwisy zajmujące się analizą rynków, donoszące o najnowszych zmianach na giełdach światowych oraz strony zawierające informacje o kredytach, planach emerytalnych, ubezpieczeniach i innego rodzaju witryny dotyczące obrotu pieniądza. Szczególnej uwadze poddawane są witryny umożliwiające transfer pieniędzy, np. kantory online;
  • zakupy – sklepy online oraz serwisy zawierające informacje na temat e-commerce;
  • zdrowie i bezpieczeństwo – portale z artykułami dotyczącymi zdrowia, informacjami dotyczącymi objawów chorób oraz opisy leków – składu, działania i reakcji niepożądanych. Do tego zbioru zaliczają się także witryny skupiające się na dietach oraz sposobach na odchudzanie;
  • grupy ludzi – witryny poruszające tematykę związaną z rasą, pochodzeniem i wyznaniem oraz inne wrażliwe tematy, tj. orientacje seksualne, narodowość i niepełnosprawność.

Lista nie jest zamknięta – tematów, które można rozważać w kategoriach YMYL jest wiele, a ostateczna ocena w tym zakresie należy do testerów. 

Google zakłada, że informacje zawarte na witrynach YMYL mogą mieć potencjalny wpływ na dobrobyt użytkowników. Stąd też konieczność utrzymania wysokich standardów w zakresie sposobu przekazywania informacji, jak i samej jej treści. Weryfikacja stron i kontrola informacji to także jeden ze sposobów na eliminację “fejk newsów” z przestrzenii wyszukiwarki.

E-A-T – jakość informacji na Twojej stronie

E-A-T jakość strony internetowej

Do oceny jakości treści witryny stworzony został E-A-T. W języku angielskim akronim ten jednoznacznie kojarzy się ze słówkiem “jeść” i wszelkie metaforyczne powiązania są tu jak najbardziej na miejscu. W tym przypadku strawą będą dane przekazywane w obrębie witryny internetowej.

E-A-T to:
E – Expertise – Ekspertyza
A – Authoritativeness – Autorytet
T – Trustworthiness – Wiarygodność

Rozszyfrujmy co kryje się za trzema hasłami wypisanymi powyżej:

Ekspertyza odnosi się do osoby odpowiedzialnej za tekst umieszczony na stronie. Treści oceniane są na podstawie kompetencji piszącego – jego wykształcenia, znajomości tematu, doświadczeń. Umieszczanie tego typu informacji oraz dokładny dobór autorów tekstów jest istotny zwłaszcza w kontekście stron typu YMYL. 

Witryny zajmujące się mniej wrażliwą tematyką są oceniane łagodnie, a Google dopuszcza na nich “mniej formalną ekspertyzę”, opartą na codziennych doświadczeniach użytkownika. Dzięki temu pozytywnie odbiera np. rozbudowane recenzje produktów w sklepach internetowych, które – choć nie są podpisane przez specjalistę z tytułem naukowym – stanowią cenne źródło informacji dla potencjalnych nabywców ocenianego sprzętu. Podobnie jest z restauracjami czy lokalami usługowymi – tu wystarczy “zdrowy rozsądek” i chęć szczegółowego opisu odwiedzonego przybytku. 

Google nie penalizuje również witryn tworzonych przez osoby bez formalnego wykształcenia w zakresie poruszanego przez siebie tematu, a “jedynie” z doświadczeniem życiowym, które pozwala na uzyskanie statusu “eksperta”. Jako przykład podaje m.in. fora tematyczne, skupiające wokół siebie osoby zainteresowane daną tematyką i dzielącymi się własnymi spostrzeżeniami. W przypadku witryn ocierających się np. o tematy medyczne, te miejsca traktowane są jako przestrzeń do wymiany doświadczeń i nie są oceniane przez pryzmat wiedzy specjalistycznej.

Autorytet odnosi się do autora treści, samej treści oraz strony, na jakiej został umieszczony. Oceniający witrynę zachęcani są do poszukiwania zewnętrznych źródeł mogących świadczyć o wysokiej jakości contentu i jego twórcy. Co ciekawe, jako źródło informacji o przedsiębiorstwach, organizacjach i autorachi, Google wskazuje… Wikipedię. Przyjmuje, że wikipedia.org jest źródłem neutralnym, publikującym sprawdzone informacje i poruszającym tematy, którymi organizacje chcą się pochwalić na równi z informacjami o kontrowersjach i problemach danej jednostki.

Budowanie autorytetu organizacji czy też pracownika, nie powinno jednak opierać się na jednym źródle. Google zaznacza, że w celu wyrobienia sobie zdania o ocenianej witrynie, warto sprawdzić także recenzje i opinie z nią związane, umieszczone na niezależnych portalach. 

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że o ile recenzje na niezależnych portalach będą wystawiane przez użytkowników niekoniecznie związanych z branżą i nieposiadających specjalistycznej wiedzy, o tyle budując reputację witryny, Google będzie sugerował się zdaniem ekspertów poruszających się wokół danej tematyki. 

Wiarygodność, czyli ocena legalności i przejrzystości informacji. W tym kontekście opiniuje się również poziom dokładności danych i odnosi się nie tylko do treści, ale także całej witryny. 

Podstawą oceny wiarygodności jest przede wszystkim informacja o osobie, która jest autorem informacji umieszczonych na stronie. Jest to zwłaszcza istotne w przypadku stron traktujących o wrażliwej tematyce, podpadające pod kategorie YMYL. W przypadku stron e-commerce elementem świadczącym o autentyczności sklepu będzie adres biura lub magazynu, a także inne informacje pozwalające na bezpośredni kontakt z pracownikami. Pozytywnie oceniane są też inne rozwiązania, umożliwiające uzyskanie pomocy w trakcie dokonywania transakcji, np. chat. O niskiej wiarygodności świadczyć będą z kolei problemy z funkcjonowaniem strony i niedopatrzenia ze strony webmasterów, np. brak bezpiecznego połączenia podczas transakcji. 

Jeśli chodzi o wiarygodność samej treści witryny/artykułu, pod uwagę brana jest zgodność faktów w zakresie danego tematu. Im większa zgodność z zewnętrznymi źródłami, tym lepiej. 

E-A-T czyli… “to zależy”

Utarło się, że jeśli chodzi o SEO, większość problemów można skwitować stwierdzeniem “to zależy”, odmienionym na wszystkie możliwe sposoby. Nie inaczej jest i w przypadku E-A-T:

  • analiza oparta jest na ogólnych wytycznych,które mogą jednak nie mieć zastosowania w każdym przypadku. Specyfika i poziom sformalizowania branż, czy też tematów poruszanych w Internecie różni się od siebie w dość znacznym stopniu;
  • ocena należy do pracownika Google, do którego należy ostateczna interpretacja witryny.

Ma to także swoje plusy. Algorytm Google, mimo wysokiego poziomu skomplikowania, wciąż działa zero-jedynkowo. Podstawą oceny są wytyczne, które jednak w rzeczywistym świecie nie biorą pod uwagę “wszystkich odcieni szarości”. Rozwiązaniem tego potencjalnego problemu są właśnie testerzy, którzy analizują wyniki wyszukiwania i sprawdzają, jak program poradził sobie ze zbudowaniem SERP-a. Oceniający nie tylko kontrolują wiarygodność witryn, ale również biorą pod uwagę lokalny koloryt wyników. 

Analiza E-A-T i testerzy jakości to kolejny sposób na upewnienie się przez Google, że publikowane w wyszukiwarce wyniki najlepiej odpowiadają na zapytania użytkownika i dostarczają mu rzetelnych informacji.

E-A-T i jakość strony w praktyce

Pod pojęciem E-A-T ukryta jest tylko część wskazówek dotyczących przyznawania witrynom internetowym “medali” za wysoką jakość. Dość rzec, że sam przewodnik ma ponad 170 stron… 

Prostego wzoru na podniesienie jakości witryny w nim nie ma, można jednak wysupłać z treści wskazówki, które powinny wspomóc naszą witrynę. Zacznijmy zatem:

  1. Cel – nadrzędnym celem Google jest dostarczenie użytkownikowi rzetelnych informacji. Wyszukiwarka narzuca go również naszym witrynom i wskazuje na konieczność tworzenia stron z myślą o potrzebach użytkownika. Ta idea odnosi się się zarówno do warstwy technicznej witryny, jak i tekstowej.

Do najpopularniejszych celów należy: 

  • przekazywanie informacji o omawianym temacie,
  • przekazywanie informacji o osobach,
  • udostępnianie zdjęć, wideo,
  • wyrażanie opinii,
  • rozrywki,
  • sprzedaży,
  • pytania i odpowiedzi,
  • dzielenie się dokumentami i oprogramowaniem.

Oczywiście to tylko ułamek listy ideałów przyświecających powstaniu stron internetowych. Zadaniem algorytmu i pracownika Google jest określenie jak dobrze strona spełnia wytyczony cel. Im lepsza prezentacja i wartość informacji, tym ocena jakości witryny będzie wyższa.

W przypadku witryn nastawionych wyłącznie na szkodzenie (wyłudzanie pieniędzy i danych, wprowadzanie w błąd), rating zostanie odpowiednio obniżony.

  1. Kim jesteś? Witryny, które udostępniają informacje na temat swojej działalności są bardziej wiarygodne. Podobnie jest też w przypadku twórców treści. Kilka słów na temat autorów warto zawrzeć w bio umieszczonym obok artykułu lub na dedykowanej stronie.

O firmie, jej początkach i misji warto wspomnieć w zakładce O nas lub podobnej. Kolejna podstronę można zagospodarować na przedstawienie poszczególnych zespołów i pracowników. Treści traktujące o działalności powinny być uzupełnione o informacje o sukcesach – publikacjach, wystawach, nagrodach i innych. 

  1. Dbaj o swój wizerunek! Reputacja budowana jest nie tylko na podstawie informacji zawartych w obrębie naszej witryny, ale również dzięki danym pochodzącym ze źródeł zewnętrznych.

Mając na uwadze nie tylko rekomendacje Google, warto zadbać o swoje social media i to nie tylko te nastawione stricte na komunikację z klientami (Instagram, Facebook) ale te, które pozwolą zaistnieć jako część branży (LinkedIn i inne). Budowaniu pozycji eksperta pomagają również publikacje w czasopismach tematycznych, udział w konferencjach, szkoleniach, targach oraz inne formy prezentacji własnej marki lub siebie samego. Niezależne publikacje to także doskonałe źródła linków. 

Podejmując współpracę z zewnętrznymi specjalistami i influencerami, warto wybierać osoby powiązane z branżą, rozpoznawalne w środowisku. Współdziałanie nie zawsze musi oznaczać reklamę, czasem wystarczy wywiad lub artykuł poruszający zagadnienia interesujące obie strony.

  1. Opinie i recenzje… ilość witryn, na których użytkownik może wyrazić swoje zdanie na temat usług i produktów, nieustannie rośnie. Ta sytuacja jest korzystna przede wszystkim perspektywy konsumenta, który nie tylko może podzielić się swoimi wrażeniami, ale także wykonać odpowiedni research przed podjęciem decyzji. 

Duża ilość pozytywnych recenzji i opinii pomaga umocnić markę oraz przekonać kolejnych klientów do wybrania naszej firmy. Dobre oceny uwiarygodniają działania przedsiębiorstwa i ułatwiają budowanie autorytetu. W przewodniku Google wskazuje na szczególną wartość dłuższych wypowiedzi recenzentów, które w detalach opisują plusy i minusy towaru lub usługi. 

Uwaga – duża ilość ocen nie zawsze jest potwierdzeniem wysokiej wiarygodności firmy czy strony. Google, testerzy oraz potencjalni klienci coraz skuteczniej “wyłapują” sponsorowane komentarze, zwłaszcza jeśli dodawane są na szeroką skalę.

Negatywne recenzje powstają pod wpływem silnych emocji, które doskonale motywują do wyrzucenia frustracji na większym forum. W przypadku bardziej neutralnych i pozytywnych wrażeń, użytkownik nie zawsze ma potrzebę dzielenia się nimi publicznie. Warto go do tego zachęcić poprzez np. mailowe prośby, wysyłane kilka dni po dokonaniu transakcji lub odwiedzinach w placówce.

  1. Aktualizuj – nie tylko CMS-a, ale również treści. O wysokiej jakości informacji świadczy jej rzetelność. Porzucanie starszych wpisów blogowych lub artykułów nie jest w dobrym tonie. Uzupełnianie treści lub skierowanie użytkownika na podstronę zawierającą bardziej aktualne dane dobrze wpływa na reputację naszej witryny i zwiększa zaufanie do naszej działalności.

Przy okazji… warto również pamiętać o sprawdzaniu informacji przekazywanych przez nasza domenę i w przypadku danych zewnętrznych – o umieszczaniu odnośników do witryn, z których zostały pobrane.

  1. Kontakt! Jak wspomniałam wcześniej, jednym z kluczowych sposobów na uwiarygodnienie swojej internetowej działalności jest udostępnienie użytkownikom danych niezbędnych do nawiązania kontaktu – adresu mailowego, numerów telefonów oraz adresu fizycznego.

Większa ilość danych kontaktowych niezbędna jest przede wszystkim dla stron podpadających pod kategorię YMYL. 

Kolejny czynnik rankingowy?

Dyskusje o tym, czy E-A-T jest czynnikiem rankingowym, czy też nie, trwają od momentu publikacji wytycznych dla testerów. Odniósł się do tego m.in. Danny Sullivan. E-A-T i YMYL – jeszcze więcej jakości w SEO - zdjęcie nr 6

W przeciwieństwie do technicznych aspektów strony, które w większości można ocenić w bardzo konkretny sposób, standardy E-A-T są bardziej płynne. Nie da się ich opisać, przyznając punkty. 

Strona internetowa to rodzaj wizytówki, która pozwala na zaprezentowanie naszej działalności. Jej odpowiedni wygląd, przystosowanie do potrzeb użytkowników i rzetelność przekazywanych na niej informacji reprezentują podejście do klienta i mogą mieć wpływ na jego decyzje. Dostarczenie wysokiej wartości informacji, podanej w przystępny sposób powoduje naturalne zainteresowanie użytkowników i chęć do dzielenia się, tj. linkowania do naszej witryny. 

Wniosek? Wysoka jakość = większe zainteresowanie = naturalne linki = dłuższy czas na stronie = wyższa pozycja w rankingu.

Bądź pierwszym który napisze komentarz.

Wymagany, ale nie będzie opublikowany